Whisky #54: Bunnahabhain 2003 10YO Artist #4 LMDW 58.5%

ABV: 58.8%
Wiek:  10 lat
Cena: 440zł
Cask nr: 1149
Liczba butelek: 579

Chwilę mi zajęło zabranie się za nią, ale w końcu jest. Niepisana gwiazda Warsaw Whisky Fest (wg wielu, jak i wg mnie, na tamten czas i na to co czuliśmy po jej spróbowaniu na festiwalu).


Bunnahabhain over 10YO (bo tak to opisuje to bottler) pochodzi z serii Artist #4. Seria ta, to zbiór whisky wybranych przez francuską firmę La Maison Du Whisky, która na tym rynku jest od 1956 roku. Serie Artist (obecnie nr 4), to fantastyczne whisky w jeszcze bardziej fantastycznych butelkach, a dokładniej rzecz ujmując, genialne są dosłownie wszystkie etykiety serii Artist. Mnie osobiście zachwyca każda butelka Artist #4. Oprócz opisywanej dziś Bunny w skład tej serii wchodzą jeszcze Mosstowie 1979, Macallan 1989, Blair Athol 1988, Laphraoig 1997 oraz Caol Ila 1983, którą to miałem przyjemność próbować na WWF. Z tych wymienionych zagości jeszcze na blogu BA 1988, a jak się uda, to również Mosstowie 😉


Ale wróćmy do naszej Bunnahabhain. La Maison Du Whisky zadbało o to, aby whisky ta, jak i pozostałe ich wypusty była w wersji cask strenght, pochodziła z jednej beczki, aby również nie była barwiona oraz aby nie filtrowano jej na zimno. Nasza Bunna leżakowała ‘krótkie’ 10 lat w beczce typu sherry butt.

Sprawdźmy zatem jak zachowa się w boju w domowym zaciszu whisky, która spowodowała, że na festiwalu staliśmy w kilku przy jednym kieliszku (pan z LMDW zacięcie bronił każdej kropli) tej whisky w ciszy, żeby za chwilę wypowiedzieć krótkie WOW. Jak tak młoda whisky może smakować jak ambrozja, dosłownie. Była fantastyczna, gładka, słodka do bólu, bez cienia alkoholowych nut. Była genialna…


Moje odczucia:

OKO: miodowo-pomarańczowa.
NOS: sok owocowy – multiwitamina, z przewagą owoców takich jak mango, papaja, marakuja, a także z odrobiną brzoskwiń (etykieta tej whisky oddaje idealnie ten owocowy szał). Generalnie mamy tu bombę,  koktajl i sałatkę z owoców w jednym. W zapachu nic nie drażni, jest aksamitnie. Alkohol jakby nie występował, zwłaszcza po małej chwili w kieliszku. Po dodaniu wody dochodzi dżem morelowy, lekko przesłodzony.
JĘZYK: nadal owocowo, jednak ze sporą domieszką dębiny. Whisky jest nieco rozgrzewająca, z nutką pieprzności. Niemała moc alkoholu, podobnie jak w zapachu, dobrze zakamuflowana. Wystepuje lekka kwaśność, a przed samym finiszem powracają wspomnienia z lat 90-tych, które na język przynosi smak gumy Turbo. Z wodą: dochodzi stonowanie słodyczy poprzez gorzkawe tony trawy cytrynowej.
FINISZ: brzoskwinie, a dokładniej rzecz ujmując, syrop w którym te owoce kąpią się w puszce, odrobina ściągających drzewnych nut. Finisz totalnie długi i naprawdę świetny.


No cóż, whisky o niebanalnym zapachu, przenoszącym w krainę z etykiety na butelce i równie wspaniałym finiszu, który trwa niemal w nieskończoność. Słabszy jest niestety język, który odejmuje z noty końcowej kilka punkcików tej whisky. Zapamiętałem ją z festiwalu (i chyba nie tylko ja), jako bezalkoholowy nektar, którym raczyć się można było bez końca, dbając aby nie przeoczyć żadnego łyczka. Jednak na spokojnie w domu, ze skupieniem, troszkę z tego nektaru uleciało tych cudownych walorów. Jednak whisky do polecenia.

OCENA: 86/100.

Ostatnie wpisy:

6 komentarzy

  1. 25 lipca 2016
    Reply

    It¡¦s actually a great and helpful piece of information. I am satisfied that you simply shared this useful info with us. Please keep us up to date like this. Thanks for sharing.

  2. 26 lipca 2016
    Reply

    You completed certain good points there. I did a search on the matter and found mainly people will go along with with your blog.

  3. 26 lipca 2016
    Reply

    I have been browsing online more than 3 hours today, yet I never found any interesting article like yours. It is pretty worth enough for me. In my view, if all web owners and bloggers made good content as you did, the web will be much more useful than ever before.

  4. 26 lipca 2016
    Reply

    This website is amazing. I will tell about it to my friends and anybody that could be interested in this subject. Great work guys!

  5. 26 lipca 2016
    Reply

    I got what you mean , appreciate it for putting up.Woh I am lucky to find this website through google. “The test and use of a man’s education is that he finds pleasure in the exercise of his mind.” by Carl Barzun.

  6. 26 lipca 2016
    Reply

    fantastic put up, very informative. I’m wondering why the opposite experts of this sector do not realize this. You must continue your writing. I’m sure, you’ve a huge readers’ base already!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

89 − = 85